wtorek, 4 listopada 2014

Przeszłość (I)

 Mam dość. Chcę usiąść na krześle i załamać ręce. Wiesz dlaczego tego nie robię? Bo nie mogę. Nie mogę się poddać. Nie mogę zawieść wszystkich wokół. Cholerna duma nie pozwala mi paść na kolana. Czemu cały świat pragnie mnie zdeptać? Miałam siłę. Mam nadzieję. Miałam braci. Niestety mam braci. Coraz częściej czuję się w domu, jak nieproszony gość. Mam przyjaciół. Byłam samodzielna. Mam wsparcie. Byłam sama... boję się, że to się powtórzy. Jak zawsze będę tylko doczepką. Tą drugą. Porównywaną. Na tle niegdyś potężnych braci. Teraz stoję ja. Nijaka. Bezbronna. Oczekująca pomocy. Nawet wrogowie nie zauważają mnie już. Przyjaciele są jak rodzina. Zawsze pomogą. Tylko, że nawet oni powoli zapominają... W końcu się udało. Przewyższyłam ich. Co mi to dało? Nic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz